Grudzień... można pomyśleć o kalendarzu na przyszły rok :)
Dla mnie, może dla Was też, motywacją do jego wykonania jest nowe wyzwanie,
które ruszyło na blogu It's just fun!
Mój kalendarz biurkowy zajmie honorowe miejsce na ladzie mojego sklepiku,
który (mam nadzieję) ruszy już w styczniu :)
Bazę wykonałam z UHK'owego papieru plus "Czerwona Róża" PapperPassion,
miszmaszowa tekturka zegar, kwiaty i listki z Primy, lekkie chlapanie splashem 13arts.
Kartki z miesiącami i cytatem wykonałam sama
i oczywiście w następnym poście się nimi podzielę :)
i oczywiście w następnym poście się nimi podzielę :)
Kartki z miesiącami będą odrywane, a to dzięki specjalnej funkcji w mojej gilotynie,
którą niedawno odkryłam :)
Cytat, który można wykorzystać w swoich nie tylko kalendarzowych pracach :)
Śliczny kalendarz , przepiękne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńPiękny ,kobiecy i elegancki kalendarz :-))) Te kropeczki świetnym tłem są dla kwiatów ,a cytat fantastycznie się wpasował w klimat :-))) Dziękuję za udostępnienie cytatu,chętnie go wykorzystam :-)))
OdpowiedzUsuńŚliczny, też miałam ochotę jakiś machnąć ale jakoś się zabrać nie umiem :)
OdpowiedzUsuńZauroczyłam się tym kalendarzem...bardzo jestem ciekawa tej funkcji gilotyny:) pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuńAsiu, tak tajemniczo tylko brzmi :) Ostrze nie przecina papieru, tylko nacina (nie wiem, czy dobrze to określam), dzięki czemu kartkę można oderwać jak np. w notesach. Dziękuję :)
UsuńJaki cudny! Wspaniale go skomponowałaś :)
OdpowiedzUsuńcudny !! i kwiatuchy mnie urzekły ...
OdpowiedzUsuń